Pokój i dobro! Nasz dzień wspólnoty odbywał się w franciszkańskiej parafii Matki Bożej Anielskiej. Trzeba przyznać, że Oazowicze z rejonu Łódź-południe (rodziny, młodzież, dzieci) licznie się zgromadzili. Rozpoczęliśmy o 14.00 modlitwą w kościele.
{jcomments on}W temat dotyczący posłuszeństwa wprowadził nas ks. Marcin. Następnie Monika i Piotr Banachowie promowali Diakonię Życia przede wszystkim dając świadectwo własnego życia. Sami mają dwójkę dzieci oraz jedno adoptowane na odległość z Afryki. Posługują w poradni rodzinnej, zajmują się rozpowszechnianiem duchowej adopcji dzieci nienarodzonych (co miesiąc w par. MBA mamy modlitwę w tej intencji).Monika jako nauczycielka prowadzi dzieciom lekcje o wychowaniu do życia w rodzinie. Ich przykład jest z pewnością nieocenionym darem dla narzeczonych, których przygotowują do sakramentu małżeństwa i wszystkich innych, których spotykają na swej drodze.
Z początkiem Eucharystii o. proboszcz powitał nas w parafii i odniósł się do przeznaczonego na niedzielę Słowa. Mówił, że to my jesteśmy świątyniami i teraz jest czas na uporządkowanie naszych serc. O. Zbigniew w kazaniu podkreślał jak wielkim darem jest Słowo czytane w czasie liturgii przez kapłana. Czyni on to w sposób autorytatywny, a lud poprzez słuchanie wyraża posłuszeństwo Kościołowi. To samo Słowo czytane w innych okolicznościach (np. prywatnie) nie ma tak wielkiego znaczenia jak to przekazane przez kapłana w sposób uroczysty.
Po mszy św. już w domu parafialnym wysłuchaliśmy krótkiego fragmentu homilii bł. Jana Pawła II i rozpoczęliśmy spotkania w grupach. Uderzyły nas słowa w których papież mówił z zadowoleniem o pojawianiu się krzyży w miejscach publicznych w Polsce. Zastanawialiśmy się dlaczego teraz jest inaczej i krzyż stara się wyprzeć z życia społecznego. To są znaki czasu wobec których należy zając jasne stanowisko. Czy my sami nie jesteśmy winni? Czy jesteśmy świadkami Chrystusa? Ważne jest, aby krzyż nosić w sercu i walczyć o spełnianie woli Bożej w swoim życiu nawet gdy inni to wyśmiewają. Także nie możemy zapominać, że chrześcijanin to człowiek, który opowiedział się po wygranej stronie. Chrystus przecież już zwyciężył i powinniśmy być radosnymi świadkami.
Na namiocie spotkania po krótkim rozważaniu fragmentu Pisma Świętego modliliśmy się dziękując, prosząc i przepraszając szczególnie mając na uwadze kapłanów.
Na koniec oczywiście radość agapy (dzieci zaczęły wcześniej, nie mogąc doczekać się rozmodlonych dorosłych i młodzieży) Było nas tak wielu, ze trudno było pomieścić się, ale dla Oazowiczów to nic trudnego:)
Aneta Herman
Leave a Comment